Osobiście to uwielbiam tylko kilka rodzajów ziół i mieszanek. Na pierwszym miejscu są Zioła Prowansalskie. Jest to mieszanka kilku ziół (głównie bazylii, tymianku, oregano, majeranku, cząbru, rozmarynu). Czasem można spotkać z dodatkiem szałwii i mięty. Jest to jedna z uniwersalnych przypraw. Można ją dodawać do każdego rodzaju dań: zup, pieczeni, sosów, sałatek. Mieszanka ta jest bardzo aromatyczna. Jest bardzo dobrym substytutem dla osób, którzy musza ograniczyć spożywanie soli. Najbardziej mi smakują warzywa na patelni posypane właśnie tą mieszanką. Nie trzeba soli ani pieprzu dodawać. Pycha.
Druga przyprawa-mieszanka to Pieprz ziołowy. Pieprzem jest tylko z nazwy, ponieważ nie posiada w swoim składzie ziarenek pieprzu. Są w nim najczęściej: chili, liście laurowe, majeranek, kminek, papryka słodka i gorczyca biała. Nadaje się do wszystkiego (oprócz dań słodkich, ale są na świecie hardkorowcy, którzy i takie dania przyprawiają).
Kolejną przyprawą, nie mieszanką, jest suszony lubczyk. Jeszcze bardziej aromatyczny jest świeży, ale zimą, to skąd mam taki wyczasnąć? Jest on głównym składnikiem (tuż po glutaminianie sodu) w płynnej przyprawie do zup zwanej potocznie "Magi". Nasze babcie pewnie faszerują to przyprawą każdą zupę, gołąbki, i inne swoje specjały. Ale wracając do lubczyku. Jest on bardzo aromatyczny, ma charakterystyczny zapach. Używany był wieki temu jako afrodyzjak. Osobiście uważam, że zupa bez lubczyku nie jest w pełni zupą.
Kolejnych przypraw na mojej liście jest wiele, więc nie będę ich przytaczał.
![]() |
| źródło: zdrowie.fit.pl |
Przyznaję, sam korzystam z przepisów do dań z torebek, ale czytam skład mieszanki i sam komponuję gamę, którą potem dodaję do potrawy. Bez żadnych dodatkowych dwutlenków siarki. Jest nawet bardziej aromatyczna i smaczniejsza niż z "ich dodatkiem".

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz