20 kwi 2015

Leśny Tort

Czas: 3 godz.  Poziom Trochę roboty Porcja: tortownica





Ingrediencje:
1 paczka mrożonego mielonego szpinaku
4 jajka
1 1/2 szklanki cukru
1 szklanka oleju
2 1/2 szklanki mąki krupczatki
3 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka olejku waniliowego
2 szklanki śmietany 30%
2 łyżki cukru pudru
1 galaretka cytrynowa
owoc granatu do ozdoby

Przygotowanie:

  1. Rozmrozić szpinak, odsączyć z wody i zmiksować na jedną masę.
  2. Jajka i cukier zmiksować na jasną masę. Stopniowo wlewać olej i olejek waniliowy
  3. Przesianą mąkę dodać wraz z proszkiem do pieczenia do masy jajecznej i wymieszać.
  4. Dodać papkę szpinakową i delikatnie wszystko wymieszać. 
  5. Wlać do formy i piec ok. 45 minut w temperaturze 180'C
  6. Galaretkę rozpusćić w szklance wrzątku i zostawić do przestygnięcia (konsystencji kiślu)
  7. Ubić śmietanę dodając pod koniec cukier puder. Schłodzoną i kiślowatą galaretkę powoli wlać do śmietamy i wymieszać do jednolitej masy.
  8. Ciasto przekroić wzdłuż na 2/3 wysokości. Wylać masę śmietanową na ciasto (w tortownicy). 1/3 ciasta pokruszyć i posypać po wierzchu ugniatając. Dodać pestki granatu po wierzchu dla ozdoby.
  9. Ciasto zostawić w formie do stężenia masy.
Przepis zaczerpnięty z internetu. Modyfikowany i dostosowany do własnych proporcji cukru i oleju. Kolor ciasta unikatowy. W smaku jest rewelacyjny. Wogóle nie czuć szpinaku. Śmiało można podawać dzieciom niejadkom. Jedynym mankamentem całego tego ciasta jest owoc granatu. Przy wybieraniu pestek kuchnia wyglądała, jakby ktoś rzeczywiście zdetonował granat. Czerwonty sok był na stole, krzesłach i ścianach. I na mnie. Nóż był istnym narzędziem zbrodni prosto z horrorów. 

28 lut 2015

Owsiaki

Czas: 30 minut Poziom: Banalne Porcja: 15-25 porcji



Ingrediencje:
1 kostka masła
2 1/2 szkl. płatków owsianych
3/4 szkl. cukru pudru
1 jajko
1 cukier wanilinowy
1 szkl. mąki
1/2 łyżeczki sody
1 szklanka bakalii z pokruszoną gorzką czekoladą

Wykonanie:
  1. Masło utrzeć z cukrem pudrem i jajkiem.
  2. Dodać resztę suchych składników i wymieszać łyżką.
  3. Nakładać na blachę w postaci małych kupek z odstępami.
  4. Piec w temperaturze 180'C na ok. 10 minut aż uzyska złoty kolor

Wygląd placków ziemniaczanych, aromat idealnych ciastek. Zapychacz dla osób na diecie, Trzy ciastka i już człowiek jest pełny. A ile tu błonnika?! Same zalety. Czy są wady? Ja ich nie doszukałem. Poza tym to dobry sposób na post. Obiecałem sobie nie jeść kupowanych słodyczy. Nic nie było powiedziane, że mogę sam je zrobić? Drobny druczek...

22 lis 2014

Pieguski

Czas: 30 minut Poziom: Banalne Porcja: 15-25 porcji


Ingrediencje:
3 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru

3 jajka
1/2 kostki masła lub 1/2 szklanki oleju
3 łyżki śmietany
1 tabliczka gorzkiej czekolady
łyżeczka proszku do pieczenia
sól

Wykonanie:

  1. Mąkę, jajka, cukier, masło, śmietanę, sól i proszek do pieczenia połącz ze sobą i zagnieć. 
  2. Czekoladę pokrój w kosteczkę i dosyp do ciasta.
  3. Na blachę połóż papier do pieczenia. 
  4. Uformuj małe kuleczki i na papierze lekko je spłaszcz. 
  5. Piecz ciastka w temperaturze 180'C przez 15-20 minut
Po bardzo długiej przerwie napisałem dołączyłem kolejny przepis. Podziękowania kieruję do mojej uczennicy, od której mam sprawdzony przepis. I muszę się szczerze przyznać, że jej ciastka są dużo smaczniejsze od moich. By się usprawiedliwić, powiem, że dalej jestem pokłócony z piekarnikiem. Po prostu nie możemy się ze sobą dogadać i mi wszystko przypala. Z pralką mam podobnie. Nie odwiruje, bo pranie źle się ułożyło w bębnie. A czy to moja wina?! Przeklęte inteligentne urządzenia. 


20 maj 2014

Sałatka wiosenna

Czas: 20 minut poziom: Banalne Porcja duża miska (4-5 osób)



Ingrediencje:
3 średnie pomidory
2 duże ogórki zielone
1 zielona cebulka
1 opakowanie serku feta
200 ml jogurtu naturalnego
30 zielonych oliwek nadziewanych
zioła prowansalskie
pieprz ziołowy

Wykonanie:
  1. Umyte ogórki i pomidory pokrój (ogórki w łódeczki, pomidory w ósemki). Dodaj posiekaną zieloną cebulkę. 
  2. Serek feta pokrój w kostkę. Dodaj do warzyw. Dodaj niepokrojone oliwki.
  3. Do jogurtu dodaj pieprz i zioła prowansalskie. Zalej całą sałatkę.
Witajcie po dłuuugiej przerwie. Mój brak czasu na tworzenie kolejnych przepisów wynikał z tego, iż moje życie całkowicie się zmieniło. Nie mówię tutaj o znalezieniu wybranki (na to mam jeszcze czas), ale dostałem wymarzoną pracę, wyprowadziłem się na swoje cztery kąty oraz stałem się całkowicie samodzielny. No może w 99,5% samodzielny. 

Dlatego też teraz planuję, w miarę wolnego czasu, dodawać kolejne posty z nowymi przepisami. Oczywiście w granicy możliwości moich skromnych finansów. A są bardzo skromne. 

22 wrz 2013

Kuchnia studenta

We wrześniu mój świat stanął na głowie. W ciągu niespełna 48 godzin dostałem pracę w zawodzie i  znalazłem lokum daleko od domu. To wszystko sprawiło, że zmienił mi się całkowicie tryb mojego dotychczasowego życia. Teraz testuję, jak żywi się student na stancji lub na własnym poletku.

źródło: pch24.pl
Wydawanie własnych ciężko zarobionych pieniędzy jest trudne i czasem bolesne. Szczególnie przy płaceniu czynszu. A gdy przychodzi do robienia zakupów, to człowiek dziesięć razy złotówkę obejrzy zanim ją wyda. Jak się robiło zakupy w supermarkecie, za kasę rodzicieli, to się nie patrzyło tak uważnie na cenę. Teraz zakupy trwają trzy razy dłużej, bo trzeba znaleźć najtańszy produkt, przeczytać skład, i jeszcze policzyć czy się opłaca tak dużo brać.

źródło: slub24.com.pl
Na szczęście mój pracodawca posiada stołówkę serwującą genialne obiady. Smak jest taki sam jak gotuje moja Babcia. Zupy są sycące i smaczne. Drugie danie to dostaję takie duże, że proszę o mniejsze porcje. Menu jest bardzo zróżnicowane, więc dania na pewno nie powtarzają się co tydzień. Dodatkowo obsługa jest tak miła, że mi jest bardzo głupio (gdyż jestem duuuuużo młodszy, a wszyscy mnie obsługują jak króla). Jestem bardzo,ale bardzo wdzięczny za tak królewską obsługę.

Ale co dobre, kiedyś skończyć się musi. Takie dobrodziejstwo kończy się w weekendy. Wtedy trzeba samemu gotować. Przy warunkach, jakie panują w kuchni i sprzęcie jaki mam do dyspozycji, to zbyt wiele nie porobię. Więc trzeba będzie się żywić z gotowców w słoikach i torebkach. Postanowiłem sobie, że nie będę jadł zupek chińskich z Radomia. No, może barszcz czerwony, ale bez makaronu.

Tak więc kupiłem pierwszy obiad ze słoika w życiu: klopsy w sosie pomidorowym. Tylko ten sos nigdy pomidorów chyba nie widział. Skład tego dania to najdłuższa lista "E" składników w moim życiu. A ich pełne nazwy również nie zachęcały do skosztowania. Ale czego tu wymagać od słoika pulpetów za nie całe 5zł? Dziwię się tylko, że tam było aż 30% mięsa!

Dopiero zacząłem takie spartańskie życie i widzę, że będą mnie czekać ciekawe przygody kulinarne. Uczę się panować nad kuchenką gazową, ale to już inna historia.