Data: sierpień 2011
Miejsce: SZCZYTNO, woj. Warmińsko-mazurskie
 |
| Szczytno plac Juranda |
Była to impreza pod znakiem "Wszystko z Ziemniaka". Odbyła się poraz czwarty w Szczytnie na placu Juranda. Największe wzięcie miały knedle, wyglądem przypominające "zeppeliny", zwane tutaj -
Kartaczem. Były nafaszerowane pysznym mięsem gotowanym i mielonym z pasztetem. Stało się po nie w długiej kolejce jak za PRLu, ale warto! Ponadto, były również ziemniaczanki po chłopsku lub mazursku, knedle, kartoflaki. Czego tylko żołądek zapragnie i ślina naniesie na myśl o daniu z ziemniaka. Nasyciwszy żołądek i oczy potrawami oraz wystaniu w kilku kolejkach, można było przejść do dalszych atrakcji imprezy.
 |
Kartacz źródło: iceis.pl |
Oprócz gastronomicznych doznań, na pikniku można było spróbować swoich sił w łucznictwie (gdzie mój brat po trzech godzinach strzelania obtarł sobie przedramiona), dojeniu krowy na czas (
informacja dla Greenpeace - była to sztuczna krowa), zasmakować lokalnych darów natury - miodów pitnych i piw domowych oraz zakupić jakieś rękodzieło na jarmarku regionalnym. Trochę tam było jak na zwykłym odpuście, więcej szmiry niż rękodzieła. Ale jak się już trafiło coś oryginalnego, to cena zwalała z nóg. Powiem tak, miód pszczeli, smakuje tak samo jak na południu, wina i miody pitne nie zachęcały ilością i ceną do zakupu. Natomiast domowe piwa owszem, można było uznać za specyfiki godne skosztowania (tak uważał mój tata, bo ja nie piję piwa).
 |
| Zawody w konkursie na "Najlepsze danie z ziemniaka" |
Dla niezainteresowanych Świętem Kartoflaka, Szczytno posiada kilka stałych atrakcji turystycznych. Wśród nich są ruiny zamku krzyżackiego, pływanie łódkami po jeziorze Domowe Duże,
oznaczone miejsce południka 21°E, Wyższą Szkołę Policji oraz dla najmłodszych ścieżkę z Szczycieńskimi Pofajdokami (których jest mnóstwo w całym mieście)
 |
| Jeden z kilkunastu Pofajdoków |